„Chodź ze mną paziu! Z bujnej traw naręczy
Kwiaty wybieraj i pachnące zioła
I po mym domu rozrzucaj dokoła
To, co nam Kwiecień przynosi młodzieńczy.
Daj także lutnię, niechaj, śpiewna,dźwięczy –
Może zadumę spędzi z mego czoła
I moc trucizny tej zażegnać zdoła,
Którą mnie dwoje pięknych oczu dręczy”
(Pierre de Ronsard).
Nieskazitelny czar Edenu; niewinne rozkosze, intymne serenady, krotochwile okraszone dwornym żartem tudzież wykoncypowanym sofizmatem – arystokratyczna galanteria renesansowego ogrodu antycypuje obfite żniwo metafor, symboli i literackich asocjacji. W cienistych gajach italskich madrygałów i XVII-wiecznych oper, sentymentalni pasterze delektują się owocami subtelnej miłości; w szekspirowskim ogrodzie skąpanym w mrokach nocy, nieulękły Romeo przedkłada dowody swego afektu nadobnej Julii; w iberyjskich tragediach bujne kwiecie tłumi żar sercowych konfesji; tu spoczywają nimfy i weseli faunowie, tu trelują w zaroślach lękliwe słowiki a nieziemska Tytania uchodzi w sen otulona łaskawą frazą fletów i smyczków.
W opublikowanym anno domini 1553 eminentnym Trattado de glosas sobre clásulas, Diego Ortiz otwiera podwoje dla nieskrępowanej polifonią wariacji; zarzuca renesansowy consort na rzecz indywidualnych wyznań solowych, ujętych wdzięczną dyminucją: kadencją odżywiającą feerię improwizacji oraz swobodę w artykulacji rytmu. Świt „Settecento” wraz z eksplozją „nuove musiche” (Cavalieri, Peri, Caccini, Viadana, etc.) kontynuuje twórcze poszukiwania autora Recercada, dając asumpt pionierskim koncepcjom transmutującym somnambuliczną harmonię sfer w emocjonalny barokowy dyskurs o światłocieniowej retoryce, dramatycznych kontrastach i raptownych dysonansach poruszających zmysły. Logiczne struktury ulegają niepowstrzymanemu rozluźnieniu, sonaty epatują przeciwstawnymi sekcjami, instrumenty poczynają imitować głosy czy to w uboższej formie canzony, czy operowej dramie pulsującej rozlicznymi „affecti”, czy posągowym recytatywie, pragnącym doścignąć kunszt mitycznego lirnika. Orfeusz przyświecał namiętnym trylom, tremolo i arpeggio, intonacjom i eksklamacjom, crescendo i decrescendo opasającym nostalgiczne i pastoralne „chansons” o proweniencji polifonicznej (Doulce mémoire, Frais et gaillard, Amarilli mia Bella); sprzyjał flamandzkiej obfitości van Eycka, barwnej, zmysłowej i pełnej splendoru (Boffons, Derde, Doen Daphne d’over); inspirował melancholijne pienia Dowlanda, rozpięte na lutniowej tabulaturze i pogrążone w uwielbieniu dla kontrapunktu (Sorrow, sorrow stay, Weep you no more); kreował „słodkie nuty” elżbietańskiego fletu żądnego ewokować tak cierpienia duszy jak druidzkie ryty pogrzebane w ciemnościach dziejów; szarpał struny anielskiej „arpa doppia” – nkarnacji wzniosłości, radości i tańca, tak miłych biblijnemu psalmiście:
„Liro złocona, gdzie Febus jedynie
Mieszka i kunsztów dziewięciu boginie,
Która w żałości jesteś mi osłodą,
Rozkaż tańcowi; niech krok jego wiodą
I metrum znaczą twoje śpiewne tony,
By podług ciebie został ułożony;
Ty bowiem dźwięcząc dajesz taktu miarę,
Przygrywkę – jakby pierwszą w tańcu parę.”
(Pierre de Ronsard).
Jednym z istotnych paradoksów muzyki dawnej jawi się niejednorodność, niekonwencjonalność i manieryczność ówczesnej estetyki. Galijskim „chansons” przydaje się neapolitańskie glosy i weneckie pasaże; wokalna polifonia transmutuje w czysto solowe dyminucje; Johann Schop wyposaża angielskie Lachrimae w kontynentalną chromatykę i ornamenty; roztaczająca majowe uroki Amarylis van Eycka gardzi florenckimi pryncypiami Cacciniego, a efemeryczna sonata ulatuje w przestworza szydząc z wokalnego modusu, jaki uwarunkował jej istnienie. W ekscentrycznej oranżerii osobliwych form i kuriozalnych inspiracji, w cieniu filigranowych niuansów, westchnień i szeptów, krzyżują się rozproszone myśli i idee. Rosną tu kwiaty wymyślne i oszałamiające wonią wyrafinowaną, promień rozdziera zamglone obłoki, Zefir miłośnie trąca drzewa, „faunowie, tej ziemi mieszkańcy weseli” wiodą „na tych łąkach swoje korowody” i „z piszczałki trzcinowej słodkie ciągną brzmienie”; snują się aromaty Ogrodu rozkoszy ziemskich Hieronima Boscha, po którego uroczych labiryntach peregrynują Pamela Thorby wespół z Andrew Lawrence Kingiem. Krystaliczna przejrzystość, ażurowa lekkość, srebrzysta płynność, spontaniczna świeżość i ewangeliczne namaszczenie, z jakim brytyjscy artyści oddają się tak wysubtelnionemu menu są zgoła niepojęte. Czyż znajdzie się admirator renesansowej muzy, który wzgardziłby tym wykwintnym Elizjum? W jego glissandach i inwencjach rozkwita olśniewający pejzaż kojący pięknem łagodności; „belleryjskie źródło” radujące ducha i uśmierzające troski.
„Przy nim słodki spoczynek zmysły moje studzi,
O nic wreszcie, szczęśliwy, nie proszę daremnie (…)
Niech pokocha, kto tutaj ugasi pragnienie,
I płomień nie mniej żywy, zaczerpnie z tej wody
Niż owe, Co me serce objęły płomienie”
(Pierre de Ronsard).
Andrzej Osiński, Muzyka21, XII 2008
>>> Większa okładka A <<<
-------------------
Toccata
"...seine wahre Pracht ist."
more >>
Atlanta Audio Society
"It's as delightful a way to spend an hour's listening as I know of."
more >>
MusicWeb-International
"This is a fascinating and most enjoyable recital of music..."
more >>
Opus Musica
"Este trabajo es un placer para los sentidos."
more >>
Hi-Fi Choice
An outstanding review for 'Garden of Early Delights'
more >>
Gramophone
"This is Paradise indeed."
more >>
Home Theatre Hi-Fi
"...Thorby and Lawrence-King approach their virtuosic repertoire with consummate ease and joyful hearts."
more >>
Scotland on Sunday
"...there's no denying the quality of performance and works themselves."
more >>
BBC Music Magazine
"Thorby's playing exhibits a vitality, exuberance and earthiness..."
more >>
Early Music Review
"These are sparkling and fresh performances..."
more >>
Ultra Audio
"These works are played perfectly by Thorby and Andrew Lawrence-King..."
more >>
High Fidelity
A fantastic review from the Polish audiophile publication
more >>
Classic FM Magazine
"...pleasant and original...sensitively accompanied."
more >>
The Irish Times
"...sheer joie-de-vivre..."
more >>
Classical Source
"Harp and recorder is an irresistible combination"
more >>
Bay Area Reporter
"...a delight."
more >>
International Record Review
"...a very captivating collection...her execution is flawless..."
more >>
Politiken (translated)
"Go in, close your eyes and let your ears open out: It is refreshingly chirpy, and it is good to listen to at all hours."
more >>
Politiken
"Det er vederkvægende kvidren - og der er nok af det til både tidlig og silde!"
more >>
The Telegraph
"No connoisseur of recorder-playing or Renaissance instrumental virtuosity will want to be without this delightful anthology."
more >>
Diario de Sevilla
"...las más espectaculares disminuciones se combinan con las dulces melodías."
more >>
Manchester Evening News
"The recorder playing is virtuosic in the extreme..."
more >>
The Scotsman
"Freshness and spontaneity light up every moment."
more >>
Financial Times
"...this is music to warm the heart and delight the senses."
more >>
Audiophile Audition
"...she navigates the speediest complex ornamentation with aplomb."
more >>