Ta strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek (cookies) do poprawnego działania. Więcej informacji na stronie Polityka Prywatności. Zamknij.

Logowanie

BEETHOVEN, Wojciech Rajski, Polish Chamber Piharmonic Orchestra

Symphonies Nos. 1-9

Symphonies Nos. 1-9 image
Galeria okładek

ZamknijGaleria okładek

Beethoven - Symphonies Nos. 1-9 1. Symphony No. 1 in C major op. 21 2. Symphony No. 2 in D major op. 36 3. Symphony No. 3 in E flat major op. 55 4. Symphony No. 4 in B flat major op. 60 5. Symphony No. 5 in C minor op. 67 6. Symphony No. 6 in F major "Pastorale" op. 68 7. Symphony No. 7 in A major op. 92 8. Symphony No. 8 in F major op. 93 9. Symphony No. 9 in D minor op. 125 01. Allegro ma non troppo, un poco maestoso (13:43) 02. Molto vivace (12:43) 03. Adagio molto e cantabile (13:11) 04. Presto – Allegro assai (21:32) Polish Chamber Philharmonic Orchestra Wojciech Rajski Bomi Lee, soprano Agnieszka Rehlis, alto Krystian Adam Krzeszowiak, tenor Tarek Nazmi, bass Jan Lukaszewski Polish Chamber Choir Schola Cantorum Gedanensis
  • Wojciech Rajski - conductor
  • Polish Chamber Piharmonic Orchestra - orchestra
  • BEETHOVEN
Add to Basket

279.00 PLN

5 CD:

Nr kat.: TAC974
Label  : Tacet
Add to Basket

389.00 PLN

3 Blu-ray Audio:

Nr kat.: TAC974BL
Label  : Tacet

WYDARZENIE

Pierwsza, kompletna i jednorodna edycja wszystkich symfonii Beethovena w Polsce. Przygotowywana etapami, od 2005 roku przez maestro Wojciecha Rajskiego, zwieńczona w 2015 roku nagraniem IX Symfonii. Realizacją przedsięwzięcia zajęła się niemiecka wytwórnia TACET i jej właściciel - Andreas Spreer. Nagrań dokonano w oparciu o całkowicie analogową, lampową technologię, wolną od cyfrowych nowinek współczesności co sprawiło, że brzmienie orkiestry oraz solistów nawiazuje do standardów najsłynniejszych produkcji Living Stereo. A tam właśnie postawły cenione w najwyższym stopniu do dziś, niedoścignione nawet w najbardziej obecnie nowoczesnych studiach, nagrania muzyki klasycznej. Es gibt in jedem Land gute Musiker. In Polen mehr als woanders, das stimmt :-). Ich weiß nicht, wie es gekommen ist, dass wir so viel mit polnischen Musikern arbeiten. Wichtig ist, dass sie gut sind. Wojciech Rajski z. B. hat so eine elegante, direkte Art. Seine Melodien können sehr charmant und liebenswürdig sein, sein Rhythmus scharf und bissig. Wir beide kommen während der Aufnahmen sehr gut miteinander aus. Es ist oft lustig. Der ganze Beethoven-Gesamtaufnahme sprüht davon! Und Agnieszka Budzinska- Bennett kennt sich bei mittelalterlicher Musik so fantastisch aus, da gibt es jetzt auch eine längere Planung - napisał w mailu Andreas Spreer. Wydawnictwo pod każdym względem wybitne i audiofilsko wyrafinowane. Nie można nie mieć tego kompletu! ****** Najprostszy test – oto daję Państwu do ręki dwa przedmioty. Lampę elektronową i diodę lub tranzystor. No, proszę mówić, śmiało. Jakie myśli się w Państwa „tubach” rodzą? O tranzystorze nie powiedzą Państwo wiele. O diodach germanowych – szczególnie starsi Melomani – może tylko to, że razem ze słuchawkami i kawałkiem rynny deszczowej były w swoim czasie wysublimowaną formą obcowania z eterem – niewidzialnym światem fal radiowych. Zamieniały się w odbiornik radiowy i pozwalały słuchać np. relacji z wyścigu pokoju lub koncertu Zespołu Akordeonistów, emitowanego w Jedynce tuż przed hejnałem z Wieży Mariackiej. A lampa? No, tu popłynie poezja... Już sam jej wygląd, tajemnicze wnętrze, labirynt elektrod, z których każda ma wielką i delikatną misję do zrealizowania. Zrozumienie istoty działania lamy – wykracza poza sferę intelektualnych możliwości przytłaczającej liczby jej współczesnych użytkowników. Nie z braku potencji intelektualnej, ale ze zwykłego lenistwa i narodowej powierzchowności. Wiemy natomiast wszystko o zbawiennych skutkach sonicznych działania lamp. O, tu wsiadamy na Pegaza już nie cztero- a ośmiokopytnego z małym wirnikiem helikopterowym zamiast ogona. Czego też to one nie robią z dźwiękiem... A już przejawem najwyższego wtajemniczenia jest owo charakterystyczne cmoknięcie po wypowiedzeniu zdania: no, lampa – wiadomo... – (tu: cmok). **** Lampa jest historycznie pierwszym elektronicznym elementem aktywnym. Może wzmacniać lub przekształcać sygnały elektryczne. Sterowanie jej elektrodami powoduje np. wzmocnienie sygnału wejściowego bez zmiany jego charakterystyki i walorów brzmieniowych. Wszystko odbywa się tam w... ogniu. Można powiedzieć: lampa wykuwa wypala, wyżarza, dźwięk. Podkreśla jego szlachetność. Niczym miecz z damasceńskiej stali, tak w lampowym wzmacniaczu przeniesiony przez jego lampy dźwięk szarpniętej struny brzmi co najmniej tak doskonale jak w naturze. I tu właśnie tkwi tajemnica, moim zdaniem – niewyjaśniona, owego cudownego działania lampy. Ona zachowuje piękno i naturalność brzmienia. Ona odwzorowuje rzeczywistość dźwiękową tak, jak nasze zmysły. Dźwięk utrwalony i odtworzony w oparciu o lampy elektronowe jest w pełni trójwymiarowy, zachowuje wszystkie odcienie i barwy, skrzy się świeżością i autentycznością. **** W latach pięćdziesiątych minionego stulecia utrwalono kilkaset, może kilka tysięcy sesji muzycznych w oparciu wyłącznie o tory lampowe. Lampowe mikrofony, wzmacniacze, magnetofony. To dlatego do dziś w niezwykłych cenach funkcjonują na rynku kolekcjonerskim płyty winylowe z tamtej epoki. Living Stereo, Mercury Living Presence, Microgroove, Dynagroove, Everest... Nagrania te, do dziś wznawiane już w oparciu o najnowsze technologie masteringowe, stanowią wzór niedoścignionej prawdy brzmienia. **** Andreas Spreer, znakomity realizator dźwięku, elektronik i właściciel wytwórni płytowej Tacet jest w jakimś sensie człowiekiem w „lampie” urodzonym. Zgromadził elektronikę, której miejsce – zdaniem highendowców – jest w ciemnych salach muzeów techniki. Zbudował ( a właściwie – odbudował) tor, który wykorzystuje do rejestracji nagrań. I to z jakim efektem brzmieniowym! W jego studio goszczą artyści, których nagrań trudno szukać w katalogach majorsów. Ci muzycy nie mają stradivariusów, najbardziej wyselekcjonowanych fortepianów czy trąbek ze złotej blachy. Ale ich nagrania brzmią w sposób niedościgniony dla producentów komercyjnych labeli o wiekowych wręcz tradycjach, bazujących na milionowych budżetach reklamowych. ***** W babcinej spiżarni stało zawsze wiele słoików. Tu kompoty, tam soki i nalewki, ówdzie przetwory mięsne i warzywne pasty. W beczkach kapusta i ogórki, na wysoko pod sufitem zawieszonych drążkach – wędzone połcie i kiełbasy. Jakiż tam panował zapach. Jak kipiała wyobraźnia aktywując smakowe kubki, gdy patrzyło się na marynowane rydze i prawdziwki w pękatych słojach czy też ułożone na sianie jabłka. I tak też jest z dźwiękiem Taceta, zarejestrowanym i opracowanym w pełni w oparciu o technologię lampową, sygnowanym na płytach napisem: Tube Only / Transistorfrei. ******* Dźwięk, tak samo jak światło jest cudownym elementem natury. Nic bardziej zbawiennego dla organizmu człowieka jak życie w pełnym słońcu. To samo życie spędzone wyłącznie w świetle żarówek doprowadziłoby nasze ciało i zmysły do obłędu. Identycznie rzecz ma się z dźwiękiem. Opowiadał Ojciec – armaty waliły, a my spaliśmy w okopach. Gdyby w tych okopach umieścić głośniki napędzane najbardziej okrzyczaną (uwaga – celowo unikam określeń nieprawdziwych w rodzaju – doskonała, znakomita, wspaniała) elektroniką – nikt nie zmrużyłby oka. Bo dźwięk z owej elektroniki jest po prostu elektroniczny, wręcz syntetyczny, a nie naturalny i wierny naturze. Mylę się? Oczywiście. Ale tylko w opinii 99,99% tzw. audiomanów, z których żaden – podkreślam – żaden w świadomym okresie swego życia nie słyszał brzmienia prawdziwych skrzypiec, nie stanął przy fortepianie, by wprasować w bruzdy mózgu jego naturalne brzmienie. Dzisiejsza rejestracja serenady na smyczki jest w istocie zapisem serenady na elektroniczne dźwięki symulujące skrzypce. ******** Drukarki 3D już drukują repliki skrzypiec Stradivariusa. Czekam, kiedy serwisy agencyjne poinformują, że właśnie wydrukowano... parę uszu doskonałych. Będzie je wówczas można przytwierdzić do główki kapusty, by ta wreszcie mogła wyróżnić się od łepetyn milionów audiofilów, rozkochanych w dźwiękach sztucznych, słyszanych dzięki ich nie do końca cudownie wykształconych małżowin usznych. Cieszmy się więc ostatnią drzazgą pozostałą po Puszczy Białowieskiej, jak relikwia - wspomnieniem lasu dziewiczego, cieszmy się nagraniami sprzed półwiecza, bo ciągle pulsują prawdziwym brzmieniem i radujmy się, że powstają jeszcze nagrania w oparciu o tamtą technologię, sygnowaną potwierdzeniem: Tube Only / Transistorfrei. *********** Andreas Spreer ma wiele takich nagrań, ale na winylowych krążkach nie będzie ich przybywało, ponieważ nie ma już tych strażników autentycznego brzmienia... Ludzi, którzy potrafili przenieść zapis z taśmy magnetofonowej na winylowo-aluminiową matrycę do wyciskania płyt. Andreas napisał w dzisiejszym mailu: Specjalista, który przenosił dźwięk Tube Only na krążki winylowe już zakończył zawodową aktywność. Szukamy wszędzie jego następcy, ale to nie takie proste. Ludzie tacy są obdarzeni szczególnym słuchem i wrażliwością na dźwięk. Cieszyć się więc należy z dostępnych ciągle wydań Tube Only na winylach, na CD, SACD i DVD-Audio. Kolejne, które realizujemy w oparciu o nasze lampowe tory rejestrujące publikować będziemy na nośnikach CD z opisem „Inspiring Tube Sound“. Nie wynaleziono jeszcze takiej technologii, która pozwoliłaby przenieść na krążek CD walorów stuprocentowego zapisu analogowego, lampowego. Do tego potrzebny jest winyl, osocze muzyki prawdziwej. Nagrania „Tube Only” - w naszej ofercie

Reviews

ClicMag et Artamag (02/01/2016):

C’est entendu, les Symphonies de Beethoven sont devenues juste avant celles de Schubert l’enjeu premier des relectures historiquement informées, depuis Gardiner, Hogwood, Harnoncourt, Brüggen, leur instrumentaire d’époque leur a été rendu, côté texte l’édition de Jonathan Del Mar a remis les choses d’aplomb … des « progrès » qui ne m’ont jamais empêché de revenir inlassablement à Schuricht, Furtwängler, Böhm, Barshaï, Toscanini, Leibowitz ou Wyn Morris.

Arrivant dans ce contexte, et quasiment dans le sillage de l’intégrale de Paavo Järvi avec la Deutsche Kammerphilharmonie de Brême, le coffret aujourd’hui édité par Tacet risquait de passer inaperçu. more...

Literaturspiegel (02/01/2016):

(…) Lyrisch bis wuchtig, auch mal mit auftrumpfendem Blech, erreicht dieser Zyklus eine Unmittelbarkeit, die zu Herzen geht.
Johannes Saltzwedel. more...

Audio (01/01/2016):

Noch eine Gesamteinspielung der Beethoven-Sinfonien? Aber was für eine! Aufnahmetechnisch ist diese Produktion vom Allerfeinsten: Eingefangen mit historischen Röhrenmikrofonen, besticht der Klang durch Natürlichkeit, Transparenz, Sinnlichkeit und Wäreme. more...

Pizzicato (12/24/2015):

--> zur Originalkritik auf Pizzicato

Freude, schöner Götterfunken

Wojciech Rajski beendet seinen 2005 begonnenen Beethoven-Zyklus mit der 9. more...

Pizzicato (12/24/2015):

Wojciech Rajski brings his Beethoven cycle to an end with a superb and pulsating realization of the Ninth Symphony. It is available here together with his appealing recordings of the other eight symphonies, sold altogether in a Stereo box. more...

 

Razem z tą płytą inni Melomani kupowali: