W królestwie brzmień
Bo za tą górą musi być gdzieś jeszcze wyższa... Tak, Hemingway miał rację. Nie ma kresu. Nie istnieje koniec. Bo wówczas wszystko straciłoby swój sens. Bo czyż nie można nagrać jakichś dźwięków lepiej, wierniej, dokładniej niż inne, uważane za skończenie doskonałe? Można. I całe szczęście. Oto pierwsza z serii płyt zrealizowanych w cyklu PERFECT TONE QUALITY - DEMONSTRATION SOUND EFFECT. JAKOŚĆ BRZMIENIA. Zebrane na tej płycie kompozycje z natury swej zakładają aktywny dialog między brzmieniami, we wszystkich ich odcieniach. Nie ma tu zaskakujących i nieoczekiwanych rozwiązań formalnych. Jest wiele natomiast przykładów harmonii, współdziałania i wzajemnego przenikania. Niczym podmuchy powietrza, Kiedy zefir przechodzi w groźniejszego syna Eola, który po chwili przybiera postać łagodnej bryzy. Wspaniałe są te sekwencje pasatowych wstawek instrumentalnych, połączonych z wokalizą. Strumienie dźwięków, jak nici warkocza przeplatają się łagodnie i wiją. Cały czas jesteśmy w cyrkulacji, wirujemy, dajemy się nieść, i to nie tylko na skrzydłach wyobraźni.